Menu Zamknij

Cyberpunk 2077 – ku przestrodze samurajom

komunikat cdpr odnośnie wycofania cyberpunka z ps store

Dobrymi chęciami…

Wszyscy chyba jednogłośnie przyznamy, że rok 2020 do najlepszych nie należy. Druga sprawa, że poprzednie lata zdążyły nas choćby nieco przyzwyczaić do takiego stanu rzeczy. CD Projekt Red postawił sobie natomiast, w tym iście piekielnie trudnym okresie, tytanicznie trudne zadanie. Chcieli oni mianowicie wydać grę, która pozwoli ludziom na całym świecie zapomnieć na chwilę o pandemonium, które szaleje dookoła nas. Mieli ambitny zamiar zatopienia graczy w cyberpunkowej atmosferze Night City – miejsca, które boryka się z problemami, które sprawiają że życie w roku 2020 wyda się nam choć trochę przyjemniejsze.

Aby całe przedsięwzięcie, porównywalne stopniem trudności z dwunastoma pracami Heraklesa, odniosło sukces, producenci nie szczędzili kreatywności. Nawiązano współpracę z profesjonalistami z wielu branż, którzy zapewnić mieli najwyższą jakość. I tak do zespołu dołączył Keanu Reeves, którego oglądać mogliśmy na większości materiałów promocyjnych. Jego przedstawiać nikomu nie trzeba, lecz nie jest on jedynym artystą światowego formatu biorącym udział w produkcji. Za oprawę muzyczną odpowiadali bowiem Gramatik oraz Luxas. Drugi z wymienionych co prawda jest dopiero wschodzącą gwiazdą, natomiast pochodzący ze Słowenii Gramatik znany jest fanom elektronicznej odsłony hip-hopowych brzmień już od wielu lat. Do projektu dorzucili się nawet Run The Jewels, z utworem No Save Point.

Ta mnogość przedpremierowych przygotowań sugerowały nam, graczom, że moment ukazania się gry będzie prawdziwym świętem całej branży. Obiecywały tak dużo, że oczekiwania spoczywające na barkach twórców mogły się równać jedynie z najgłośniejszymi wydarzeniami świata gamingu, takimi jak premiera nowej odsłony Diablo czy The Elder Scrolls. Oczywiście ekipa w większości miała już niejako doświadczenie w tym temacie, które nabyli przy okazji wydania Wiedźmina 3. Teraz jednak doszła dość niespodziewana presja związana z dźwiganiem pokaźnej części polskiej ekonomii. CD Projekt Red stał się wszakże jednym z kluczowych graczy na warszawskiej giełdzie. Przed premierą Cyberpunka notowani byli na szczycie indeksu WIG20.

…wybrukowane jest piekło.

Przy sytuacjach tak napiętych jak ta, jeden fałszywy ruch może zburzyć całą układankę. Albo dokładniej: na pozór dobre zagranie może okazać się przyczyną katastrofy. Mam na myśli igranie z datą premiery, którą producenci zmieniali w ostatnich miesiącach wielokrotnie. Na dodatek pomiędzy tymi zmianami zapewniali, że kolejnej już nie będzie. Taką sytuację mieliśmy na przykład w październiku, kiedy na początku miesiąca ogłoszono ozłocenie Cyberpunka 2077, tylko po to aby pod koniec miesiąca przełożyć premierę o 21 dni. Pomimo takich zawirowań, które przecież musiały skądś się brać, grę zdecydowano się wydać koniecznie w 2020 roku. Nawet pomimo wszelkich niepewności, nawet za cenę crunchu, przez który ucierpiało do tej pory nieskazitelne imię firmy. I według mnie właśnie to był gwóźdź do trumny najmłodszego dziecka CD Projektu (chociaż na marginesie sądzę, że może ono jeszcze z grobu się wydostać).

W tym miejscu muszę napisać zdanie, którego miałem nadzieję nie musieć nigdy pisać. CD Projekt RED popełnia dokładnie takie same błędy, za które gracze stracili zaufanie do już oh tak wielu kochanych developerów. Wydawanie półproduktu, który w ekstremalnych przypadkach jest niegrywalny na konsolach docelowych, jest skandaliczne. Do takiego zdania doszło też dzisiaj Sony, usuwając czasowo grę z PlayStation Store.

Czy taki miał być efekt długich lat pracy z iście samurajskim rygorem? Eh, tak pięknie żarło, aż zdechło. Liczby mówią same za siebie. W chwili pisania tego artykułu akcje CDR warte są 263zł za sztukę. To o 40 procent mniej niż 4 grudnia, na tydzień przed premierą.

Starałem się jednak oprzeć ten wpis o pozytywne aspekty gry, która wszakże po dopracowaniu może być znakomita. Zakończę go zatem w tym miejscu, publikując go ku przestrodze producentom. Ścieżka samuraja jest długa i kręta, a całą przebytą drogę zniweczyć może jedno nieuważne potknięcie.

Powiązane Posty

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.