Menu Zamknij

Super Mario – legenda

Super Mario

Super Mario. Ten tytuł obecnie kojarzy się z jedną z najlepszych gier, które wyszły na Nintendo Switch, czyli Super Mario Odyssey. Nic dziwnego, że gros fanów wesołego hydraulika będzie myślała właśnie o tej grze słysząc hasło „Super Mario”. Zebrała ona świetne recenzje na całym świecie, sprzedało się wiele milionów kopii. O grze wypowiedzieli się również najwięksi recenzenci polskiej sceny gamingowej, np. quaz, czy arhn.eu.

Ale tym razem to nie o Odysei mowa. Dzisiaj wziąłem na warsztat grę można powiedzieć, że zapomnianą. Co nie zmienia faktu, że jest to gra legendarna. Mowa tutaj o „Super Mario 64”. Jest to jeden z najważniejszych w historii gier tytułów. Jak na grę z 1997 roku Mario powala wręcz płynnością rozgrywki, przyjemną dla oka grafiką i całkiem przyjemnym sterowaniem. O tym dlaczego ten właśnie tytuł jest wybitny, wyjątkowy pod względem technicznym, można przeczytać w wielu miejscach w internecie, ja chciałbym bardziej skupić się na swoich wrażeniach z rozgrywki.

Super Mario

Jako, że jesteśmy z „Super Mario 64” równolatkami, to nie dane było mi zagrać gdy był on wielkim hitem na świecie. Dopiero będąc w gimnazjum odkupiłem od kolegi jego Nintendo 64 za bardzo małe pieniądze (na szczęście nie wiedział co robi).  

Pierwsze skoki po skorupach

Dopiero wtedy mogłem zacząć zagłębiać się w świat Hydraulika na poważnie, wcześniej grałem tylko w Super Mario Bros. na Game Boyu. Muszę przyznać, że i wtedy dużo w to nie pograłem. Lecz ostatnio naszła mnie chęć na faktyczne wejście do świata w którym Księżniczka Peach jest w opałach. I muszę przyznać, że bawiłem się świetnie. Grafika nie zestarzała się bardzo źle, wciąż jest całkiem przyjemna dla oka. Muzyka, choć oczywiście prosta to powoduje uśmiech na twarzy, gdy kolejny raz spadamy z platformy i musimy wdrapywać się po raz kolejny. Możemy w grze spotkać znanych nam wszystkich przeciwników takich jak krwiożercze roślinki, czy goomby – dziwne ludziki przypominające grzyby. Fabuła oczywiście polega na uratowaniu Księżniczki i czynimy to właśnie my, sterując postacią Mario. Osią rozgrywki jest jej zamek, gdzie wskakując w obrazy wykonujemy różne misje.

Super Mario

W zamczysku kryje się wiele sekretów, które odkrywamy wraz z postępem w grze. Ciekawostką dla mnie było to, że gdy odkładamy pada na chwilkę, ale nie stopujemy gry, to nasz wesoły hydraulik sobie zaczyna drzemać. Jest to zupełna pierdoła, ale właśnie takie małe rzeczy się liczą. W wielu  nowych tytułach takich drobnych gestów od twórców nie ma. Ale wróćmy do samej rozgrywki. Jak ktoś lubi platformowe tytuły typu Kangurek Kao (nowa część coraz bliżej!), Crash Bandicoot, czy Rayman, to powinien być zadowolony. Opanowanie kamery zajęło mi dosłownie niecałą minutę, sterowanie jest bardzo przystępne i łatwe. Biegamy po mapie, skaczemy, niszczymy przeciwników, zdobywamy gwiazdki. Wszystko co zawsze było fenomenem gier z serii Mario znajdziemy i tutaj.

Super Mario
Drzemka w trakcie ratowania? Zawsze.

I tak bijąc przeciwników, przedzierając się przez przeszkody w rytm wspaniałych melodii ratujemy powoli naszą Księżniczkę. Fabuła oczywiście, taka jak zawsze, ale mechanika gry, jej grafika, coś pięknego.

Super Mario
Nasze ulubione grzybki.

Tym krótkim tekstem chciałem Wam wszystkim przypomnieć, że gry, na które mówi się „retro” wcale nie umarły i dalej dają tyle frajdy, co nowe tytuły. Wracam do walki z Bowserem, trzeba w końcu spełnić swoją powinność.  

Powiązane Posty

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.